Parlament Europejski robi wielkie wrażenie
Barbara Cichoń jako jedyna z terenu gminy Mierzęcice wzięła udział w Wyjeździe Studyjnym do Parlamentu Europejskiego na zaproszenie eurodeputowanej Małgorzaty Handzlik. Polacy zwiedzali także zabytki Kolonii, Brugii i samej stolicy Belgii.
Na zaproszenie Małgorzaty Handzlik, eurodeputowanej z terenu woj. śląskiego odpowiedziały 52 osoby z całego regionu, które wzięły udział w Wyjeździe Studyjnym do Parlamentu Europejskiego. W grupie oprócz Barbary Cichoń, z KGW w Niwiskach, jedynej reprezentantki naszej gminy byli strażacy ochotnicy z Żor, panie z KGW z powiatu pszczyńskiego i reprezentantki jednego ze stowarzyszeń z Dąbrowy Górniczej. Grupa wyjechała z Polski w niedzielę 18 marca, wróciła w czwartek 22 marca.
-Pierwszym przystankiem była Kolonia nad Renem. Zwiedzaliśmy tu uliczki starego miasta, katedrę, oglądaliśmy wykopaliska archeologiczne. Stamtąd pojechaliśmy do Brukseli. Zostaliśmy zaproszeni na wspólną kolację powitalną z panią Handzlik. Atmosfera była bardzo serdeczna, świetnie się nam ze sobą rozmawiało. Także menu było świetne: do wyboru kurczak, ryba, danie wegetariańskie, owoce morza. I wspaniały czekoladowy i karmelowy deser. Pani z Pszczyny, z którą mieszkałam w pokoju w hotelu, obdarowała wszystkich i naszego gospodarza kołoczem, który sama upiekła. Każdy dostał po kawałku ciasta – podkreśla Barbara Cichoń.
Polacy zwiedzili wszystkie najważniejsze zabytki Brukseli. W samym sercu Brukseli znajduje się Grand Place, jeden z najładniejszych rynków Europy, ulubione miejsce spotkań turystów i brukselczyków. Na placu króluje wspaniały gotycki ratusz, otoczony XVII-wiecznymi domami cechów kupieckich. Szczególnym obiektem jest Dom Króla. W tym XVI-wiecznym pałacu znajduje się obecnie Muzeum Miejskie, którego dumą jest imponująca kolekcja ceramiki i wyrobów ze srebra, będących chlubą Brukseli. Na wzgórzu Treurenberg katedra św. Michała i Guduli. Znajdują się tu przepiękne XVI-wieczne witraże. Ciekawostką Brukseli są niefrasobliwe dziecięce rzeźby Manneken Pis „siusiający chłopiec” i Jeanneke Pis, czyli „sikająca dziewczynka”.
-Wielkie wrażenie wywarła na nas wizyta w Parlamencie Europejskim. Wysłuchaliśmy wykładu o pracy europosłów, zostaliśmy oprowadzeni po wszystkich zakamarkach budowli przez pracownika działu wizyt, obejrzeliśmy salę plenarną. Pani poseł Handzlik pokazała nam także miejsce, w którym sama zasiada. Zwierzyła się nam, że obecność Polaków bardzo ją wzrusza. Tęskni za bliskimi i chętnie spotyka rodaków ciesząc się, że może opowiadać o swojej pracy. To było bardzo sympatyczne. Kiedy pożegnaliśmy już naszego gospodarza pojechaliśmy wracając do Polski do Brugii. Miasto także zrobiło na nas wrażenie – dodaje Barbara Cichoń.
Polacy oglądali domy na wodzie, kościoły, ratusz, płynęli statkiem i obserwowali piękno budzącej się do życia przyrody (w Brugii już wiosna była w pełni, kwitły żonkile, a trawniki były mocno zielone).
-Czy zachęciłabym do takiego wyjazdu studyjnego koleżanki z KGW? Oczywiście. Warto odpowiedzieć na zaproszenie europosłów i pojechać do Brukseli do Parlamentu Europejskiego. To miejsce, które robi wielkie wrażenie – podkreśla Barbara Cichoń.
W trakcie wyjazdu wykonano także pamiątkowe fotografie. Uczestnicy wyjazdu otrzymali także drobne upominki.