Sukces mnie zaskoczył
Rozmowa z Damianem Kutkiem z Mierzęcic, zwycięzcą piątej edycji Wielkiego Testu z Historii, zorganizowanego przez TVP1 w przeddzień 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego
-Serdecznie gratuluję sukcesu. Czy długo przygotowywał się pan do konkursu?
-O teście dowiedziałem się z ogłoszenia telewizyjnego 1, 2 grudnia. Test odbył się 12. Nie miałem, więc zbyt wiele czasu na przygotowania. Tym bardziej, więc sukces mnie zaskoczył, nie liczyłem na wygraną. Mam 26 lat, nie mam własnych wspomnień z tego okresu. Musiałem skorzystać z obserwacji innych. Rozmawiałem z rodzicami. Zapoznałem się z kinematografią prezentującą tamte czasy. Bardzo lubię zresztą filmy Stanisława Barei, oglądałem seriale „Alternatywy 4”, „Zmienników” i oczywiście filmy fabularne „Misia”, „Bruneta wieczorową porą”, „Poszukiwany, poszukiwana”. W ogóle dużo czytam, przeglądam wydawnictwa encyklopedyczne. Interesuję się polityką, oglądam regularnie programy informacyjne w TV, najbardziej lubię pełen humoru „Teleexpress”.
-Co pan sądzi o pierwszoplanowych aktorach sceny politycznej lat 80., generale Wojciechu Jaruzelskim, Lechu Wałęsie?
-Gdybym żył w tamtych czasach, byłbym całym sercem po stronie działaczy „Solidarności”, Lecha Wałęsy. Te postacie byłyby moimi wielkimi autorytetami. Teraz z perspektywy czasu, gdy obserwuję scenę polityczną, podziały, mam do tych osób pewien dystans. A generał Jaruzelski? Bliskie są mi tutaj opinie „Gazety Wyborczej”, nadal wiele dokumentów nie zostało odtajnionych, jest sporo białych plam do wyjaśnienia. Na przykład ciągle zastanawia mnie szybka kariera wojskowa Wojciecha Jaruzelskiego. Np., w wieku 40 lat był już generałem. Jeśli chodzi o dyskusję - co do wkroczenia do Polski bądź nie, wojsk radzieckich, to musimy pamiętać, że przecież ci żołnierze już tu byli. Stacjonowali w Legnicy, Bornem Sulinowie nie musieli wkraczać na teren naszego kraju. Władze bały się konfrontacji, decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego zapadła już jesienią 80. roku, została wstrzymana o rok. Szkoda, że Okrągły Stół był dopiero w 1989 roku, mógł być wcześniej. Dopiero, gdy generał Jaruzelski zrozumiał, że nie może liczyć na pomoc Moskwy zgodził się ustąpić.
-Wróćmy do tematyki testu. Które z pytań sprawiło panu największą trudność?
-Nie odpowiedziałem tylko na jedno pytanie: o to, kto pełnił funkcję dyrektora IV Departamentu MSW. Właściwa odpowiedź to Zenon Płatek. Moi konkurenci, panowie Bartosz Szczurowski i Mariusz Solecki, którzy zdobyli trzecie i drugie miejsce, także popełnili po jednym błędzie, ale ja odpowiadałem szybciej. O zwycięstwie zdecydował czas reakcji. Odpowiadaliśmy na 24 pytania z zakresu wiedzy o latach 80. Np., o to który serial był wtedy w Polsce najpopularniejszy. Nie miałem wątpliwości, że chodzi o „Niewolnicę Isaurę”, choć nie oglądałem żadnego odcinka. Jedna z innych możliwych odpowiedzi to np., „Szogun”. Znałem go, ale wiedziałem że najbardziej lubiana była brazylijska telenowela.
-Co zamierza pan zrobić z nagrodą?
-To bardzo trudne pytanie. Nie wiem, część na pewno zostanie przeznaczona na zakup gwiazdkowych prezentów, nowe książki, płyty. Bardzo lubię muzykę rockową, książki Waldemara Łysiaka, ale nie te na temat polityki, ale malarstwa i sztuki. Siedem tomów „Malarstwa białego człowieka” zawsze stoi na podręcznej półce. Lubię książki popularnonaukowe, pewnie moja biblioteka jeszcze się wzbogaci o kolejne tomy. Mama nie jest z tego zadowolona, bo cały dom już tonie w książkach.
-Plany na przyszłość.
-Na pewno obronić pracę magisterską z zakresu XX-lecia międzywojennego i II wojny światowej u pana prof. dr hab. Sylwestra Fertacza. A potem może praca naukowa albo związanie się z jednym z archiwów państwowych. Wybrałem specjalizację archiwalną. Nie wykluczam też uczestnictwa w kolejnych, mądrych teleturniejach wiedzy, takich jak np. nieistniejąca niestety „Wielka gra”. Dwa lata temu uczestniczyłem w turnieju „1 z 10”, wygrałem odcinek, w „Wielkim finale” byłem trzeci.
-Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Agnieszka Zielińska